Rozdział 2016 Podniecenie i radość
Martin nie był w tej chwili żadnym przeciwnikiem; wbił się w usta Sereny, dziki i porywczy.
Dawszy mu łyk słodyczy, Serena nieśmiało go odepchnęła.
Pożądanie wciąż tliło się w oczach Martina. Wyszeptał chrapliwym głosem, patrząc na skromną dziewczynę z błogim uśmiechem: „Mówisz poważnie?”