Rozdział 273 Ciche życzenie
Punkt widzenia Moore’a
Żyrandole nad stołem rzucały ciepłe, złote światło na jadalnię, ale nie pomogło to w roztopieniu lodu w mojej piersi.
Pokój wypełnił się śmiechem, brzękiem kieliszków i szumem swobodnej konwersacji, ale wszystko, co mogłem usłyszeć, to łagodny głos Starra. I jego.