Rozdział 288 Łzy przeszłości
Punkt widzenia Thompsona
„Nie masz tego na myśli” – powiedziałem, a mój głos drżał. „Nigdy wcześniej nie widziałeś mnie w ten sposób. Zawsze widziałeś mnie po prostu... po prostu-”
„Jako zwykły przyjaciel?” przerwał mu zbolałym głosem. „Wiem. Sprawiłem, że poczułeś się, jakbyś nie miał znaczenia, jakbyś był niczym więcej niż drugą myślą. I bardzo, bardzo mi przykro z tego powodu, Thompson. Powinienem był to zauważyć wcześniej.