Rozdział 136
Erica weszła po wyjściu Ralpha. Właśnie podsłuchiwała pod drzwiami. Chociaż rodzinne waśnie były głębokie, nie słyszała wcześniej, żeby członkowie rodziny próbowali się zabić.
„Marion zawsze był zdecydowany” – zastanawiała się Erica – „ale tym razem wydaje się niezdecydowany. Wtedy nie zawracałby sobie głowy dowodami. Wrzuciłby je do czarnej skrzynki, a następnego dnia jego kuzyn byłby półżywy. Oddanie go policji w ten sposób wydaje mu się zbyt łatwe”.
„Czarna skrzynka?” Debra wyglądała na zdziwioną.