Rozdział 520
Marion spojrzał w górę, jego wzrok wylądował na składanym krześle schowanym w pudełku. Na jego ustach pojawił się uśmieszek. „Co z tym krzesłem?”
Debra uśmiechnęła się szeroko, wysuwając krzesło i stawiając je obok niego. „Tylko trochę przygotowań. Pomyślałam, że mogę się zmęczyć czekaniem”.
Zatrzymała się i kontynuowała: „Zrób, co możesz”.