Rozdział 56 Egoistyczny bachor
Unikam mojego przyrodniego brata. Okazuje się, że to łatwiejsze niż myślałem. Albo może on również unika mnie. Nie widujemy się poza próbami. Jedyne, co mi się dobrze układa w życiu, to próba chóru. Gdybym nie miał solówki, na którą mógłbym czekać, mógłbym znienawidzić próbę.
Do rozpoczęcia konkursu pozostało sześć dni.
Czy jestem zdenerwowany? Cholera, tak.