Rozdział 7 Jego nagła zmiana
Jean Verodine
„ Będę za 30 minut!” powiedziałem Lexy przez telefon.
„ Okej” – powiedziała i zakończyłem z nią rozmowę.
Pokroiłam naleśniki na talerz i polałam syropem klonowym, gdy usłyszałam, że drzwi Blake'a się zamykają. Jest 7.25, a to znaczy, że się spóźnił. Romina powiedziała mi, że zwykle wychodzi o 7.
Wziąłem szklankę i nalałem do niej mleka. Postawiłem ją obok naleśników i czekałem, aż Blake zejdzie na dół, żeby zjeść. Usłyszałem jego kroki i wyszedłem z jadalni, żeby zawołać go na śniadanie. Zatrzymałem się, gdy zobaczyłem, że wygląda tak dobrze w czarnym garniturze Armaniego. Zakładał krawat i miał z tym problem.
Podszedłem do niego, a on rzucił mi zimne spojrzenie. Co to było? Zatrzymałem się idąc w jego kierunku.
„Zrobiłem ci śniadanie”. Powiedziałem, a on nagle przeszedł obok mnie, jakby mnie tam nie było. Poszedł w stronę jadalni, a ja podążyłem za nim od tyłu. Usiadł i zjadł je w pełnym tempie. Nie powiedział do mnie ani słowa, jadł w milczeniu.
Wstał, a ja spojrzałam na niego kompletnie zdezorientowana jego postawą z tego ranka. Zobaczyłam, że jego krawat nie był dobrze zawiązany. Podeszłam do niego i pociągnęłam go w swoją stronę. Podniosłam mu kołnierzyk i poprawiłam krawat. Nie odważyłam się spojrzeć mu w oczy.
„ Jaki nastrój, panie Coster?” – zapytałem, rzucając mu szybkie spojrzenie w oczy. Patrzył na mnie intensywnie i poczułem, że moja twarz zaczyna się rozgrzewać.
„ No.” Skończyłem i znów zsunąłem mu się z kołnierza. Cofnąłem się o kilka kroków.
„ Dzisiaj o 19:00 w hotelu St. Regis jest impreza, ubierz się ładnie.” Powiedział chłodno, a ja skinęłam głową. Dlaczego nienawidzę tego pomysłu, skoro on jest wobec mnie zimny i traktuje mnie jak obcą osobę?
Jean Verodine, czyż nie tego chcesz? Żeby Blake był taki zimny, żebyś nie zbliżała się do niego, bo wiesz, że taki facet jak on krzyczy kłopoty . Weź się w garść, Jean. To w porządku, że tak się zachowuje, żebyś mogła zrobić między wami wielką, wielką przepaść, żeby przeszłość się nie powtórzyła.
„ Weź to i kup coś ładnego.” Dał mi złotą kartę kredytową i zakładam, że karta nie ma żadnego limitu.
„ Mam własne pieniądze” – powiedziałem, a on natychmiast wziął swoją kartę.
„ Dobrze.” Powiedział chłodno i poczułam się zraniona, gdy powiedział do mnie tym tonem. Co z nim? Czy powiedziałam coś złego wczoraj wieczorem? Dlaczego cię to obchodzi, Jean? Daj mu spokój.
Odwrócił się i odszedł bez słowa. Westchnęłam i nie mogłam przestać o tym myśleć. Próbowałam to zignorować i skupić się na dzisiejszej pracy.
„ Lexy!” Przytuliłam ją mocno, gdy tylko dotarłam na plan.
„Hej dziewczyno, jak się masz?” Zapytała. Lexy wiedziała o moim stanie, ponieważ zadzwoniłam do niej wczoraj. Powiedziałam jej wszystko o Blake’u i nie spodziewała się, że się z nim dogadam. Powiedziała mi, że mi pomoże i będzie przy mnie, cieszę się, że rozumie, że nie mam innego wyboru.
„ Wszystko w porządku.” Uśmiechnąłem się do niej.
„ Miło to słyszeć.”
„ Dziewczyny! Czas na zrobienie makijażu” – oznajmił menadżer wszystkim modelkom. Obie weszłyśmy do środka.
„ Cześć Jeany” przywitała się Nicole.
„ Hej blondyneczko.”
„ Hej, kochanie.” Charlie uderzył mnie w tyłek uśmiechając się złośliwie.
„ Charlie!” krzyknąłem, a ona roześmiała się złowieszczo.
Przywitałam się i porozmawiałam z resztą moich przyjaciół. Wszyscy byliśmy zajęci rozmową, robiąc makijaż i fryzurę w tym samym czasie. To było zabawne i pozwoliło mi zapomnieć o tym, co wydarzyło się rano.
Mój stylista zaciągnął mnie, żebyśmy się przebrali w bieliznę i skrzydła. Dzisiaj kręcimy nowy CF dla nowej kolekcji Victoria Secret i nowych perfum.
„No dziewczyny!” – zapowiedział reżyser i wszyscy poszliśmy na plan, aby rozpocząć sesję zdjęciową.
„ Po co się tak rozklejać?” – zapytała Lexy, stojąc obok mnie i pijąc wodę z cytryną.
„ Blake powiedział mi, że dziś wieczorem jest impreza.”
„ No i co w tym złego?” Spojrzała na mnie unosząc brwi.
„ Nie wiem, co na siebie włożyć” – powiedziałem szczerze, a ona się uśmiechnęła.
„ Ubierz się seksownie!”
„ Aby zaimponować komu? Nikomu” syknąłem.
„ No, Jean, ożyj trochę i baw się dobrze, bo zwrócisz na siebie uwagę”. Uśmiechnęła się złowieszczo.
„ Nie chcę tego!”
„ No dalej, spraw, żeby się w tobie zakochał.”
„ To wielkie nie, Lexy” – powiedziałem poważnie.
„ Wystroię cię dziś wieczorem”. Uśmiechnęła się krzywo i została wezwana na sesję zdjęciową. Kręciliśmy nasz CF przez 3,5 godziny. Byłem wyczerpany, ale fajnie było spędzić czas z przyjaciółmi.
„ Chodźmy do galerii!” Lexy od razu mnie zaciągnęła, gdy tylko wyszłam z szatni. Dosłownie zaciągnęła mnie do swojego samochodu i przywiozła do galerii.
„Nie mogę się doczekać, żeby cię wystroić!” pisnęła z ekscytacji.
„ To zły pomysł”. Pociągnęła mnie do działu z sukienkami. Pociągnęła mnie do działu z czerwonymi sukienkami.
„ Myślę, że pasuje ci czerwień” – powiedziała, a ja pokręciłam głową.
„ Nie czerwony, Lexy!”
„ Okej, dobrze, rozumiem, że nie chcesz być w centrum uwagi.” Powiedziała i poczułem ulgę.
„ Och... Blake będzie ci się w tym podobać!” Pokazała mi inną czerwoną sukienkę.
„ Nie! Nie obchodzi mnie, co myśli Blake, Lexy. Będzie po prostu moim fałszywym mężem. Nie jest ważne, żeby go zaimponować” – powiedziałam, a ona odłożyła sukienkę. Spojrzała na mnie i westchnęła.
„ Słuchaj Jean, już miałaś ciężkie życie. Czy możesz się nim choć raz nacieszyć? Jest gorący miliarder, który chce cię poślubić, a poza tym nie jest zły”.
„ Nie możesz go oceniać, widząc go tylko raz, Lexy.” Powiedziałam, a ona odwróciła głowę w stronę innej sukienki. Przeskanowała ją swoim ostrym wzrokiem. Nagle się uśmiechnęła i wzięła mnie za rękę, ciągnąc w róg sklepu.
„Ta jest idealna.” Wskazała na sukienkę, a ja pokręciłam głową z przerażeniem.
„ Wszyscy faceci będą cię uwielbiać” – powiedziała podekscytowana.
„ Nie ma mowy, Lexy.”
„ W porządku.. Założysz to, a Blake od razu cię znienawidzi.” Och, chłopcze!