Rozdział 125 Epilog
„Jeśli się nie pospieszysz, to się spóźnimy, kochanie” – powiedział Michael, otwierając drzwi, zatrzymał się i przyjrzał się kobiecie przed sobą z uznaniem. „Ojej, jaki ładny retusz masz, kochanie” – uśmiechnął się, kochając to, co widział.
Emily odwróciła się od lustra, żeby na niego spojrzeć, westchnęła i skrzywiła się: „mówisz tak tylko po to, żebym poczuła się lepiej. Spójrz tylko na mnie, moje policzki są takie grube, nie mam nawet ładnej figury w tej mojej ślicznej sukni, a co gorsza, nie pozwalasz mi nawet nosić szpilek”.
Michael podszedł do niej bliżej, objął jej policzki dłońmi i złożył na jej ustach lekki, pierzasty pocałunek. „Wyglądasz idealnie, żadna kobieta nie będzie dziś taka jak ty, zobaczysz”.