Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51
  2. Rozdział 52
  3. Rozdział 53
  4. Rozdział 54
  5. Rozdział 55
  6. Rozdział 56
  7. Rozdział 57
  8. Rozdział 58
  9. Rozdział 59
  10. Rozdział 60
  11. Rozdział 61
  12. Rozdział 62
  13. Rozdział 63
  14. Rozdział 64
  15. Rozdział 65
  16. Rozdział 66
  17. Rozdział 67
  18. Rozdział 68
  19. Rozdział 69
  20. Rozdział 70
  21. Rozdział 71
  22. Rozdział 72
  23. Rozdział 73
  24. Rozdział 74
  25. Rozdział 75
  26. Rozdział 76
  27. Rozdział 77
  28. Rozdział 78
  29. Rozdział 79
  30. Rozdział 80
  31. Rozdział 81
  32. Rozdział 82
  33. Rozdział 83
  34. Rozdział 84
  35. Rozdział 85
  36. Rozdział 86
  37. Rozdział 87
  38. Rozdział 88
  39. Rozdział 89
  40. Rozdział 90
  41. Rozdział 91
  42. Rozdział 92
  43. Rozdział 93
  44. Rozdział 94
  45. Rozdział 95
  46. Rozdział 96
  47. Rozdział 97
  48. Rozdział 98
  49. Rozdział 99
  50. Rozdział 100

Rozdział 1

Pilne i ciężkie dyszenie mężczyzny wypełniło jej uszy. W ten sposób Gwendolyn Ashton wiedziała, że znów śni.

Ostatnio w nocy śnił jej się ten sam sen, w którym przeżywała namiętne miłosne uniesienia z tajemniczym mężczyzną.

W słabo oświetlonym domu Gwendolyn nie mogła go wyraźnie zobaczyć. Sylwetka jego twarzy sugerowała zestaw wyrzeźbionych rysów. Gwendolyn podniosła rękę, by dotknąć jego twarzy. Chciała wiedzieć, czy to rzeczywistość, czy tylko sen.

Mężczyzna uścisnął jej wyciągniętą dłoń w swojej. Szepnął jej do ucha niemal żartobliwie: „Prezent dla ciebie”.

Przed jej oczami pojawił się diamentowy pierścionek.

Tajemniczy mężczyzna mocno ścisnął pierścień między ich złączonymi dłońmi. Następnie kochał się z nią w stanie bliskim szaleństwa, wypędzając z jej umysłu wszystkie myśli. Intensywność była nie z tego świata, raz na zawsze rozwiewając wątpliwości Gwendolyn.

Chyba śnię!

Gwendolyn obudziła się gwałtownie, ociekająca wodą od bezlitosnego chlupotu zimnej wody. Zdziwiona usiadła na łóżku i otarła wilgoć z twarzy.

„ C-co wy dwie robicie?” wyjąkała.

Jej macocha, Candace Dannings, i jej przyrodnia siostra, Felicia Ashton, wymieniły złowieszcze spojrzenia . Obie kobiety miały zadowolone uśmiechy na twarzach.

Candace skrzyżowała ramiona na piersi i chłodno spojrzała na Gwendolyn.

Powiedziała: „Zemdlałaś na bankiecie rodzinnym Ashtonów, Gwendolyn. Lekarz cię zbadał i potwierdził, że jesteś w ciąży. Masz zaledwie osiemnaście lat, a już jesteś obarczona nieślubnym dzieckiem. Jakie to haniebne! Nie jesteś lepsza od aw*nch!”

Wyraz twarzy Gwendolyn opadł, a ona energicznie pokręciła głową. „To niemożliwe. Nie mogę być w ciąży”.

Nagle przypomniała sobie pierścionek wiszący na łańcuszku na jej szyi. Czy to jednak nie był sen?

Jej oczy zwęziły się ze zrozumieniem, a ona spojrzała wrogo na intrygującą parę.

„ Czy to byliście wy dwaj? Musieliście mnie sabotować!”

Candace zawsze dawała jej szklankę mleka w noce, kiedy przewracała się z boku na bok od snów o namiętnym seksie. Musiała odurzyć mleko.

Zrozpaczona Gwendolyn nie mogła znieść wyobrażenia o tym, co się stało po spożyciu odurzającej oferty Candace. Łzy cierpienia spływały jej po twarzy.

Felicia uniosła brew i zadrwiła: „Więc masz jakieś funkcjonujące komórki mózgowe. Zorganizowaliśmy dla ciebie stary kapelusz. Czy podobało ci się dzielenie łóżka z tym sześćdziesięciolatkiem? A może miał siedemdziesiąt lat? Haha!”

Drażnienie się Felicii rozwścieczyło Gwendolyn, która chwyciła poduszkę i zaczęła okładać pięściami ten obrzydliwy duet.

„ Wy okropne kobiety! Poczekajcie, aż dostanę was w swoje ręce!”

Gwendolyn rzuciła się na dwie kobiety. Wyrwała satysfakcjonującą garść włosów z głowy Felicji, powodując, że ta druga skrzywiła się z bólu.

Dwóch ochroniarzy wystąpiło do przodu i powstrzymało Gwendolyn. Candace i Felicia westchnęły z ulgą.

Wściekła na wybryk Gwendolyn za włosy, Felicia splunęła, a jej wyraz twarzy pociemniał: „Wiesz, Gwendolyn, ten stary kapelusz powiedział, że poprosi cię o rękę, jeśli zajdziesz w ciążę. Niestety, uciekł, zamiast dotrzymać słowa. Jesteś mniej wartościowa, niż myślałam. Nawet stary człowiek wolałby cię wykopać na krawężnik”.

Gwendolyn walczyła, by uwolnić się z uścisku ochroniarzy. Rzuciła ostre spojrzenie na macochę i siostrę, zdeterminowana, by rzucić się na tę nikczemną parę. Żelazny uścisk ochroniarzy uniemożliwił jej to.

Candace wyciągnęła nóż i syknęła do Felicii: „Po co marnujesz na nią swój oddech? Kiedy umrze, zostaniesz najstarszą córką rodziny Ashton i prawowitą dziedziczką ich fortuny”.

Po tych słowach Candace podniosła nóż i podeszła do Gwendolyn. Nie mogąc się uwolnić, Gwendolyn krzyknęła: „Pomocy! Ratuj mnie!”

Jej prośby o pomoc pozostały bez echa. Nikt nie przyszedł jej na ratunek.

Candace bezlitośnie ją dźgnęła, pozostawiając ją w kałuży krwi. Dopiero wtedy ochroniarze ją uwolnili

Gwendolyn. Była w absolutnej agonii, gdy osunęła się słabo na podłogę.

Spojrzała nienawistnie na Candace i Felicię, przysięgając, że nigdy nie odpuści im popełnionego przestępstwa.

Candace prychnęła: „Fel, nikt już nic ci nie ukradnie. Twój dziadek też przestanie faworyzować”.

Zachichotała złowieszczo, zanim wydała ochroniarzom polecenie: „Pozbądźcie się jej ciała”.

تم النسخ بنجاح!