Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101
  2. Rozdział 102
  3. Rozdział 103
  4. Rozdział 104
  5. Rozdział 105
  6. Rozdział 106
  7. Rozdział 107
  8. Rozdział 108
  9. Rozdział 109
  10. Rozdział 110
  11. Rozdział 111
  12. Rozdział 112
  13. Rozdział 113
  14. Rozdział 114
  15. Rozdział 115
  16. Rozdział 116
  17. Rozdział 117
  18. Rozdział 118
  19. Rozdział 119
  20. Rozdział 120
  21. Rozdział 121
  22. Rozdział 122
  23. Rozdział 123
  24. Rozdział 124
  25. Rozdział 125
  26. Rozdział 126
  27. Rozdział 127
  28. Rozdział 128
  29. Rozdział 129
  30. Rozdział 130
  31. Rozdział 131
  32. Rozdział 132
  33. Rozdział 133
  34. Rozdział 134
  35. Rozdział 135
  36. Rozdział 136
  37. Rozdział 137
  38. Rozdział 138
  39. Rozdział 139
  40. Rozdział 140
  41. Rozdział 141
  42. Rozdział 142
  43. Rozdział 143
  44. Rozdział 144
  45. Rozdział 145
  46. Rozdział 146
  47. Rozdział 147
  48. Rozdział 148
  49. Rozdział 149
  50. Rozdział 150

Rozdział 3

Hector ledwie skończył zdanie, gdy monitor pacjenta zaczął piszczeć.

Patrick odpowiedział: „Słyszałem cię, dziadku. Poślubię najstarszą córkę rodziny Ashton”.

Chciał uspokoić dziadka.

Kevin i część personelu szpitalnego przybyli wtedy i zaczęli udzielać mu pomocy doraźnej. W końcu zawieźli Hectora na OIOM.

Tymczasem Gwendolyn gorączkowo zasypywała personel OIOM-u pytaniami.

„ Kiedy moja córka może opuścić OIOM? Czy mogę wejść i jej towarzyszyć?”

Jej niepokój był wyczuwalny, a oczy zaczerwieniły się, grożąc nową falą łez.

Pielęgniarka odpowiedziała: „Ona musi zostać w szpitalu na noc na obserwacji. Możesz wrócić za dwadzieścia cztery godziny. Dobrze się nią zajmiemy”.

Gwendolyn nie zamierzała opuszczać szpitala bez córki, ale i tak skinęła głową i powiedziała: „Dziękuję”.

Pół godziny później Patrick dotarł do wejścia na oddział intensywnej terapii, gdzie przywitała go pielęgniarka.

„ Jak się czuje mój dziadek?”

Pielęgniarka sprawdziła trzymane przez nią dokumenty i odpowiedziała: „Stary pan Lowen jest nadal w stanie krytycznym, panie.

Lowen. Musimy go obserwować przez dwadzieścia cztery godziny. Dyrektor przygotował dla ciebie salonik”.

Każdy personel szpitala wiedział, kim był Patrick Lowen. Był bliskim przyjacielem ich dyrektora, Kevina, i odwiedzał swojego dziadka w szpitalu niemal codziennie przez ostatnie sześć lat. Podziwiali jego synowską pobożność.

Patrick skinął głową na wyjaśnienie pielęgniarki. „Rozumiem”.

Potem odwrócił się i zauważył kobietę pochyloną w kącie pokoju. Objęła się, z podkurczonymi palcami u stóp i głową schowaną między kolanami. To był żałosny widok.

Patrick zdjął płaszcz i okrył nim kobietę, po czym ruszył do windy.

Gwendolyn podniosła głowę, wpatrując się w jego szerokie plecy. Zawołała: „Dziękuję! Jak mam zwrócić ci płaszcz?”

Patrick wszedł do windy. Tuż przed zamknięciem drzwi powiedział: „Zachowaj to. Nie wiem, kto jest chory, ale powinieneś dbać o swoje zdrowie, opiekując się kimś innym”.

Jego okazywanie troski o tego nieznajomego było nietypowe dla Patricka. Był również zaskoczony swoimi własnymi działaniami.

Kiedy drzwi windy się zamknęły, Patrick uśmiechnął się złośliwie i pokręcił głową.

Gwendolyn owinęła się ciaśniej jego płaszczem, rozkoszując się resztkowym ciepłem jego ciała.

Wciągnęła nosem delikatny, przyjemny zapach unoszący się na płaszczu.

Jakiś czas później drzwi windy się otworzyły i wyszli dwaj młodzi chłopcy. Chłopiec idący z przodu miał na sobie czarną kurtkę wiatrówkę i niósł długą, białą kurtkę puchową.

Za nim podążał chłopiec ubrany w szaro-biały pasiasty strój baseballowy i czapkę, trzymając w ramionach buty śnieżne.

Dzięki ich rzeźbionym rysom obaj chłopcy byli niezwykle przystojni. Byli tak podobni, że każdy mógł stwierdzić, że są bliźniakami na pierwszy rzut oka.

Mężczyzna ubrany w szary płaszcz szedł za chłopcami. Pomimo swoich szykownych rysów twarzy, Zayden Surrington nie przypominał w niczym chłopców.

Starszy z chłopców nazywał się Justin Ashton. Podszedł do Gwendolyn, w jego oczach widać było udrękę.

„ Mamo, powinnaś to założyć.”

Wtedy Justin zauważył płaszcz mężczyzny owinięty wokół jego matki. Zgadywał, że jakiś życzliwy nieznajomy dał go Gwendolyn.

Wyraz winy odmalował się na twarzy drugiego syna Gwendolyn, Juliana Ashtona.

Zapytał zmartwiony: „Mamo, dlaczego nie zabrałaś ze sobą Justina i mnie? Mogliśmy ci pomóc”.

Julian pochylił się i delikatnie położył stopy Gwendolyn na swoich kolanach. Zamierzał je rozgrzać, zanim namówi ją, żeby założyła buty.

Tymczasem Zayden siedział obok Gwendolyn, patrząc, jak jej synowie masują jej stopy i otulają ją płaszczem. Zazdrość narastała w jego piersi.

Zapytał: „Gwen, dlaczego nie powiedziałaś mi, że Juliette jest chora? Obiecałem, że zaopiekuję się wami wszystkimi”.

تم النسخ بنجاح!