Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51
  2. Rozdział 52
  3. Rozdział 53
  4. Rozdział 54
  5. Rozdział 55
  6. Rozdział 56
  7. Rozdział 57
  8. Rozdział 58
  9. Rozdział 59
  10. Rozdział 60
  11. Rozdział 61
  12. Rozdział 62
  13. Rozdział 63
  14. Rozdział 64
  15. Rozdział 65
  16. Rozdział 66
  17. Rozdział 67
  18. Rozdział 68
  19. Rozdział 69
  20. Rozdział 70
  21. Rozdział 71
  22. Rozdział 72
  23. Rozdział 73
  24. Rozdział 74
  25. Rozdział 75
  26. Rozdział 76
  27. Rozdział 77
  28. Rozdział 78
  29. Rozdział 79
  30. Rozdział 80
  31. Rozdział 81
  32. Rozdział 82
  33. Rozdział 83
  34. Rozdział 84
  35. Rozdział 85
  36. Rozdział 86
  37. Rozdział 87
  38. Rozdział 88
  39. Rozdział 89
  40. Rozdział 90
  41. Rozdział 91
  42. Rozdział 92
  43. Rozdział 93
  44. Rozdział 94
  45. Rozdział 95
  46. Rozdział 96
  47. Rozdział 97
  48. Rozdział 98
  49. Rozdział 99
  50. Rozdział 100

Rozdział 3

Hector ledwie skończył zdanie, gdy monitor pacjenta zaczął piszczeć.

Patrick odpowiedział: „Słyszałem cię, dziadku. Poślubię najstarszą córkę rodziny Ashton”.

Chciał uspokoić dziadka.

Kevin i część personelu szpitalnego przybyli wtedy i zaczęli udzielać mu pomocy doraźnej. W końcu zawieźli Hectora na OIOM.

Tymczasem Gwendolyn gorączkowo zasypywała personel OIOM-u pytaniami.

„ Kiedy moja córka może opuścić OIOM? Czy mogę wejść i jej towarzyszyć?”

Jej niepokój był wyczuwalny, a oczy zaczerwieniły się, grożąc nową falą łez.

Pielęgniarka odpowiedziała: „Ona musi zostać w szpitalu na noc na obserwacji. Możesz wrócić za dwadzieścia cztery godziny. Dobrze się nią zajmiemy”.

Gwendolyn nie zamierzała opuszczać szpitala bez córki, ale i tak skinęła głową i powiedziała: „Dziękuję”.

Pół godziny później Patrick dotarł do wejścia na oddział intensywnej terapii, gdzie przywitała go pielęgniarka.

„ Jak się czuje mój dziadek?”

Pielęgniarka sprawdziła trzymane przez nią dokumenty i odpowiedziała: „Stary pan Lowen jest nadal w stanie krytycznym, panie.

Lowen. Musimy go obserwować przez dwadzieścia cztery godziny. Dyrektor przygotował dla ciebie salonik”.

Każdy personel szpitala wiedział, kim był Patrick Lowen. Był bliskim przyjacielem ich dyrektora, Kevina, i odwiedzał swojego dziadka w szpitalu niemal codziennie przez ostatnie sześć lat. Podziwiali jego synowską pobożność.

Patrick skinął głową na wyjaśnienie pielęgniarki. „Rozumiem”.

Potem odwrócił się i zauważył kobietę pochyloną w kącie pokoju. Objęła się, z podkurczonymi palcami u stóp i głową schowaną między kolanami. To był żałosny widok.

Patrick zdjął płaszcz i okrył nim kobietę, po czym ruszył do windy.

Gwendolyn podniosła głowę, wpatrując się w jego szerokie plecy. Zawołała: „Dziękuję! Jak mam zwrócić ci płaszcz?”

Patrick wszedł do windy. Tuż przed zamknięciem drzwi powiedział: „Zachowaj to. Nie wiem, kto jest chory, ale powinieneś dbać o swoje zdrowie, opiekując się kimś innym”.

Jego okazywanie troski o tego nieznajomego było nietypowe dla Patricka. Był również zaskoczony swoimi własnymi działaniami.

Kiedy drzwi windy się zamknęły, Patrick uśmiechnął się złośliwie i pokręcił głową.

Gwendolyn owinęła się ciaśniej jego płaszczem, rozkoszując się resztkowym ciepłem jego ciała.

Wciągnęła nosem delikatny, przyjemny zapach unoszący się na płaszczu.

Jakiś czas później drzwi windy się otworzyły i wyszli dwaj młodzi chłopcy. Chłopiec idący z przodu miał na sobie czarną kurtkę wiatrówkę i niósł długą, białą kurtkę puchową.

Za nim podążał chłopiec ubrany w szaro-biały pasiasty strój baseballowy i czapkę, trzymając w ramionach buty śnieżne.

Dzięki ich rzeźbionym rysom obaj chłopcy byli niezwykle przystojni. Byli tak podobni, że każdy mógł stwierdzić, że są bliźniakami na pierwszy rzut oka.

Mężczyzna ubrany w szary płaszcz szedł za chłopcami. Pomimo swoich szykownych rysów twarzy, Zayden Surrington nie przypominał w niczym chłopców.

Starszy z chłopców nazywał się Justin Ashton. Podszedł do Gwendolyn, w jego oczach widać było udrękę.

„ Mamo, powinnaś to założyć.”

Wtedy Justin zauważył płaszcz mężczyzny owinięty wokół jego matki. Zgadywał, że jakiś życzliwy nieznajomy dał go Gwendolyn.

Wyraz winy odmalował się na twarzy drugiego syna Gwendolyn, Juliana Ashtona.

Zapytał zmartwiony: „Mamo, dlaczego nie zabrałaś ze sobą Justina i mnie? Mogliśmy ci pomóc”.

Julian pochylił się i delikatnie położył stopy Gwendolyn na swoich kolanach. Zamierzał je rozgrzać, zanim namówi ją, żeby założyła buty.

Tymczasem Zayden siedział obok Gwendolyn, patrząc, jak jej synowie masują jej stopy i otulają ją płaszczem. Zazdrość narastała w jego piersi.

Zapytał: „Gwen, dlaczego nie powiedziałaś mi, że Juliette jest chora? Obiecałem, że zaopiekuję się wami wszystkimi”.

تم النسخ بنجاح!