Rozdział 37
Gwendolyn wskazała na siebie. „Wyciągnąć mnie?”
Nie była specjalnie zaskoczona, że ktoś zjawi się u niej, zanim zdąży pomyśleć, do kogo zadzwonić.
Lucy odetchnęła z ulgą. „Świetnie! To wspaniale, że ktoś przyszedł cię wyciągnąć z tarapatów”.