Rozdział 241 To jest Claire
Muzyka ucichła i występ się zakończył.
Ku zaskoczeniu wszystkich nie było żadnych oklasków ani żadnych dźwięków dochodzących ze sceny.
Luna poczuła ulgę, parsknęła śmiechem, uśmiechnęła się i pomyślała w duchu: „Jaki sens mają te wszystkie wymyślne sztuczki, skoro widzowie nie potrafią ich docenić?”