Rozdział 335 Jak doszło do Twojego zranienia?
„Hehe...” Julia zaśmiała się niezręcznie, bawiąc się telefonem i celowo machając nim przed Frederickiem Vanderbiltem. „Panie Vanderbilt, rób swoje. Nie przejmuj się mną. Mogę się bawić swoim telefonem”.
Frederick Vanderbilt spojrzał na Julię Sanders, lekko zdezorientowany. Nie był typem zajętym; zwykle był raczej próżniakiem. Jak mógł teraz udawać, że jest zajęty?
Właściwie nie przeszkadzało mu towarzystwo Julii. Raczej lubił jej żywiołową naturę. Dziewczyny takie jak Julia, w jego oczach, reprezentowały młodość i słońce, jakby jej śmiech mógł sprawić, że cały świat rozkwitnie.