Rozdział 365 Zupełnie nic
Po tym, jak przemówił, Claire sprawdziła telefon, znajdując na ekranie tylko jedną kreskę sygnału - wyraźny znak, że w tym rejonie zasięg sieci komórkowej był minimalny. Choć słaby, obecność sygnału była nieco uspokajająca.
Claire zacisnęła delikatne czerwone usta i zwróciła się do Seana pytającym spojrzeniem. Sean cicho się zaśmiał, delikatnie pocierając jej głowę: „Jeśli chcesz iść, chodźmy”.
Uśmiech natychmiast rozjaśnił twarz Claire; wiedziała, że nie będzie miał nic przeciwko. Wskazując na największą pobliską wyspę, oznajmiła z ożywionym śmiechem: „Wypłyńmy na wyspę!”