Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 251
  2. Rozdział 252
  3. Rozdział 253
  4. Rozdział 254
  5. Rozdział 255
  6. Rozdział 256
  7. Rozdział 257
  8. Rozdział 258
  9. Rozdział 259
  10. Rozdział 260
  11. Rozdział 261
  12. Rozdział 262
  13. Rozdział 263
  14. Rozdział 264
  15. Rozdział 265
  16. Rozdział 266
  17. Rozdział 267
  18. Rozdział 268
  19. Rozdział 269
  20. Rozdział 270
  21. Rozdział 271
  22. Rozdział 272
  23. Rozdział 273
  24. Rozdział 274
  25. Rozdział 275
  26. Rozdział 276
  27. Rozdział 277
  28. Rozdział 278
  29. Rozdział 279
  30. Rozdział 280
  31. Rozdział 281
  32. Rozdział 282
  33. Rozdział 283
  34. Rozdział 284
  35. Rozdział 285
  36. Rozdział 286
  37. Rozdział 287
  38. Rozdział 288
  39. Rozdział 289
  40. Rozdział 290
  41. Rozdział 291
  42. Rozdział 292
  43. Rozdział 293
  44. Rozdział 294
  45. Rozdział 295
  46. Rozdział 296
  47. Rozdział 297
  48. Rozdział 298
  49. Rozdział 299
  50. Rozdział 300

Rozdział 426

Po mrożącej krew w żyłach groźbie Sonia nie odważyła się nawet poruszyć mięśniem. Zauważywszy jej posłuszeństwo, porywacze przestali jej grozić i odpuścili. W następnej chwili poczuła, że unosi się w powietrze i domyśliła się, że wciągają ją do furgonetki. Tak jak się spodziewała, natychmiast opadła na ziemię, gdy tylko ręce, które trzymały ją za kostki, ją uwolniły.

Winylowe uczucie foteli samochodowych powiedziało jej, że jest na tylnym siedzeniu pojazdu. W tym momencie nawet jej serce zareagowało na tę tragiczną sytuację, przyspieszając puls. Czy teraz jestem w furgonetce? Człowieku, nie mogę uwierzyć, że zabierają mnie ci ludzie. Na samą myśl o tym Sonia natychmiast zadrżała ze strachu, ponieważ nie chciała, żeby zabrali ją jacyś obcy ludzie w jakieś nieznane jej miejsce. W końcu mogłoby się to dla niej skończyć okropnie, gdyby zabrano ją w jakieś odległe i odludne miejsce. Muszę uciekać, żeby ratować życie! Usiadła prosto, gdy te słowa pojawiły się w jej umyśle.

Niemniej jednak plan Sonii został szybko udaremniony przez ponurą rzeczywistość, gdy jeden z porywaczy wykręcił jej ramię i unieruchomił je tuż za plecami, po czym przygwoździł ją do siedzenia. Czując, jak jej skóra ociera się o szorstką poduszkę, jęknęła z bólu. „Auć! Puść mnie!”

تم النسخ بنجاح!