Rozdział 44 Mój głęboki strach
Punkt widzenia Emmy
Budzę się rano w ramionach Ethana, naga i zadowolona. To był miesiąc błogich poranków takich jak ten, a moją ulubioną rzeczą jest budzenie się kilka minut wcześniej, żeby podziwiać mojego mężczyznę.
Obrysowuję palcem jego szczękę, uśmiechając się, gdy przypominam sobie niezliczone chwile, które dzieliliśmy odkąd się wprowadziłam. Życie z Ethanem było bardziej niesamowite, niż sobie wyobrażałam.