Rozdział 49
Teraz nadeszła moja kolej, by upuścić sztućce, prawie dławiąc się jedzeniem. „Przepraszam? Nie. Nie miałam uczuć do Caia” – powiedziałam, wciąż lekko kaszląc. Wzięłam łyk wody, by oczyścić gardło. „To ty miałaś uczucia do Caia, pamiętasz? A Cai też nie ma uczuć do mnie... chyba że mówisz o uczuciach, które sprawiają, że na jeden dzień jest w spódnicy dziewczyny”. „Bzdury, Aria!”
Szybko podniosłam wzrok, by spotkać się z płonącymi oczami Myry. Po raz pierwszy słyszałam, jak przeklina, a nawet brzmi tak wściekle. Byłam całkowicie zaskoczona. „Myra...?” Zamknęła oczy i na sekundę się uspokoiła. „Przepraszam, czasami myślę, że udzieliłaś mi się trochę za bardzo”.
Moje usta drgnęły w uśmiechu. Miło było zobaczyć Myrę, która po raz pierwszy tak pewnie siebie broni... nawet jeśli tym razem była namiętna w niewłaściwej sprawie.