Rozdział 64
W przeszłości miałam szesnaście lat, kiedy po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, że coś czuję do Alerica, a osiemnaście, kiedy wiedziałam, że jestem w nim zakochana.
Przez całe życie dorastałam wierząc, że pewnego dnia będzie mój, mając nadzieję, że uczynię go dumnym. Byłam przygotowywana, kontrolowana i kształtowana, aby stać się idealną Luną od momentu narodzin.
Przypomniałam sobie moją pierwszą zmianę, jak się czułam, gdy zobaczyłam go z łączącą nas więzią partnerską. To było tak, jakby powietrze wokół niego migotało, przywołując mnie do przodu, żądając, abym krążyła wokół niego. Jeśli skupiłam się wystarczająco, mogłam nawet przypomnieć sobie, jak jego skóra czuła się na mojej; jak maleńkie iskierki przyjemności, gdziekolwiek się dotykała. Tak silny, niesamowity przywódca i zdolny do czynów w bitwie, których nikt inny nie dokonał. To były dobre wspomnienia Alerica, które pogrzebałam.