Rozdział 18 Czy naprawdę trudno mnie wychować?
Pozostali razem przez jakiś czas, a potem przyszedł ktoś ze sklepu odzieżowego, aby dostarczyć im ubrania.
Leo ubrał Rany, włączając w to jej top, spodnie, sweter, płaszcz, szalik, czapkę i buty. Obejrzał ją od stóp do głów i był bardzo zadowolony ze sposobu, w jaki ubrał wielką białą kulę. Podniósł płaszcz i poprowadził ją na dół.
Rany pociągnął za szalik. „Jest tak gorąco”.