Rozdział 212 Powoduj problemy od wewnątrz
Oba policzki Jean były zarumienione od uderzenia. Zniosła ból i nie wydała ani jednego dźwięku. Scena, w której Edgar przytrzymuje Gigi, wydała jej się niezwykle zabawna. Czy ten mężczyzna nie chciał jej torturować tak jak Gigi?
Jean spojrzała groźnie na mężczyznę i kobietę przed nią. Jej spojrzenie było uparte i zawzięte. „Edgar!” Gigi tupała nogami ze złości. „O mało nie zabiła mnie i dziecka…”
Kiedy Gigi to powiedziała, nagle przypomniało jej się, jak Jean groziła jej, że nie będzie używać dziecka jako karty przetargowej. Jej twarz zesztywniała i zabrakło jej słów. Edgar puścił ją i powiedział chłodno: „Nie wpływaj na dziecko z jej powodu”.