Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 201 Niegodny
  2. Rozdział 202 Sprawianie większych problemów
  3. Rozdział 203 Proszę pozostać w bezruchu
  4. Rozdział 204 Nieznany
  5. Rozdział 205 Nikt jej nie wierzył
  6. Rozdział 206 Chcesz Uciekać? Jest Za Późno
  7. Rozdział 207 Naprawdę masz tupet
  8. Rozdział 208 Wspiąłem się na mur i uciekłem
  9. Rozdział 209 Ile dostała rodzina Reece?
  10. Rozdział 210 Nikt nie wygada się
  11. Rozdział 211 Bij ją, aż jej twarz zostanie zniszczona
  12. Rozdział 212 Powoduj problemy od wewnątrz
  13. Rozdział 213 Zaległe odszkodowanie
  14. Rozdział 214 Złośliwość
  15. Rozdział 215 Pracuj niezwykle ciężko
  16. Rozdział 216 Żałuj tego, co wydarzyło się w przeszłości
  17. Rozdział 217 Czekaj, aż wróci
  18. Rozdział 218 Lepiej uważaj
  19. Rozdział 219. Stwórzmy dobre partnerstwo
  20. Rozdział 220 Powód złamanego serca
  21. Rozdział 221 Ekscytujący moment
  22. Rozdział 222 Sen
  23. Rozdział 223 Bądź bardzo ostrożny
  24. Rozdział 224 Cel
  25. Rozdział 225 Oszczędzaj swoją energię
  26. Rozdział 226 Ogromna zmiana
  27. Rozdział 227 Hipokryta
  28. Rozdział 228 Bezwstydny
  29. Rozdział 229 Jak upadł potężny
  30. Rozdział 230 Kto pierwszy rozda, wygrywa
  31. Rozdział 231
  32. Rozdział 232
  33. Rozdział 233 Jean wróciła do normy, gdy pielęgniarka wypchnęła ją na zewnątrz.
  34. Rozdział 234
  35. Rozdział 235
  36. Rozdział 236
  37. Rozdział 237
  38. Rozdział 238
  39. Rozdział 239
  40. Rozdział 240
  41. Rozdział 241
  42. Rozdział 242
  43. Rozdział 243
  44. Rozdział 244
  45. Rozdział 245
  46. Rozdział 246
  47. Rozdział 247
  48. Rozdział 248
  49. Rozdział 249
  50. Rozdział 250

Rozdział 6 Rzuciłem cię, Edgar

Edgar był wściekły. „Jean, co ty wyprawiasz? Czy poniżasz się, bo rodzina Eyer zbankrutowała? Czy wiesz, co to za miejsce i dla kogo się rozbierasz?”

Jean spojrzała na Edgara i prychnęła. „Myślałam, że chcesz, abym się poniżyła. Czy nie jesteś szczęśliwa, że spełniłam twoje życzenie?” Następnie z trudem uwolniła się z uścisku Edgara i spróbowała wrócić na scenę. „Nie waż się tańczyć przede mną”. Edgar rzucił jej groźne spojrzenie.

Muzyka ucichła i w pomieszczeniu zapadła cisza. Wszyscy patrzyli na Edgara i Jean z niepokojem. „Ona... Ona nie jest Liną!” – krzyknęła jedna z hostess.

Wszyscy wymienili spojrzenia i nie mogli pojąć, w jaki sposób Jean przedostała się do grupy hostess i podszyła się pod Linę, główną tancerkę.

Prawdziwa Lina miała wysypkę na całej twarzy, gdy prowadziła do pokoju panią z nocnego klubu i ochroniarza. „Pani, to jest ta kobieta, która włamała się do mojej garderoby!”

Madam spieszyła się, by odzyskać kontrolę nad sytuacją. Dlatego poleciła ochroniarzowi złapać Jean. Jean pozostała niewzruszona. Jej arystokratyczne zachowanie sprawiło, że inni wahali się, czy jej przerwać.

„To prawda. Nie jestem Liną, ale żoną pana Roydena. Ale od tej chwili nie jestem już jego żoną. Ed gar, oświadczam tutaj i teraz, że się z tobą rozwodzę! To ja cię rzucam, Edgar.”

Nawet w obliczu rozwodu Jean nie chciała udawać pokonanej. Ponieważ Edgar sprawił jej ból, była zdecydowana odpłacić mu się wielokrotnie więcej.

To była prawdziwa Jean.

Jonathan złapał oddech. „Ona ośmiela się rozwieść z Edgarem, najbardziej obawianym mężczyzną w świecie biznesu?” Brad zbeształ Jonathana, „Cicho! Zamknij się”.

Edgar zacisnął chwyt na nadgarstku Jean. Jego oczy płonęły furią. „Czy wiesz, co powiedziałeś? Czy prosisz się o śmierć?”

Mimo to Jean nie chciała się skulić, tylko patrzyła mu prosto w oczy. Wyciągnęła dokument z torby i uśmiechnęła się szeroko. „Edgar, co sprawia, że

myślisz, że boję się śmierci? Czy nie spowodowałeś mojego upadku i nie popchnąłeś mnie w ślepą uliczkę? Nie dałeś mi wyboru, musiałem się do tego uciec

zobaczyć cię."

„Chciałem to zrobić od dwóch lat. Edgar, rozwodzę się z tobą. Tak więc od tej pory nie mamy ze sobą nic wspólnego. Więc czy robię striptiz, czy występuję w klubie nocnym, to nie ma z tobą nic wspólnego.”

Jean rzucił dokument na wykładzinę i kontynuował chłodno. „Po tym wszystkim nie obchodzi mnie, czy poślubisz kogoś innego, będziesz mieć dzieci, zarobisz fortunę, czy umrzesz. Życzę ci długiego, ale samotnego życia”. Wszyscy byli oszołomieni.

Nikt nie spodziewał się, że tak piękna kobieta jak Jean wypowie tak ostre słowa.

„Jean, nie ma znaczenia, co powiesz.” Zimny głos Edgara zabrzmiał w prywatnym salonie.

Spojrzał gniewnie na kuszącą twarz Jean i zagroził: „Czy nie wierzysz, że mogę z łatwością sprawić, że znikniesz z twarzy Westburgh?” „Tak, dlaczego miałbym ci nie wierzyć?”

Jean skinął głową z uśmiechem i odpowiedział szyderczo. „No i co? Co sprawia, że myślisz, że mnie to obchodzi?”

Następnie próbowała wyrwać nadgarstek z uścisku Edgara. Nie chciał puścić, więc pociągnęła mocniej i w końcu wyrwała nadgarstek z jego uścisku. Jednak pozostawiło to u niej tak wielki ból, że czuła się, jakby jej ramię zwichnęło się.

Następnie cofnęła się o kilka kroków i zignorowała Edgara. Uśmiechnęła się, odwracając się do ludzi w prywatnym salonie. „Przepraszam, że zepsułam ci imprezę. Pa.”

Po tych słowach wygładziła włosy i ubranie, po czym wybiegła z pokoju, zostawiając za sobą oszołomiony tłum.

تم النسخ بنجاح!