Rozdział 1825
„Tak.” Carrie skinęła głową.
W tym momencie Ralph, zawsze opanowany i spokojny, wpatrywał się w portret, stojąc spokojnie i sztywno, a jego oczy zrobiły się czerwone.
„Ralph, wszystko w porządku?” Carrie wyczuła niezwykłe zachowanie Ralpha i zapytała cicho.