Rozdział 184
Lisa zesztywniała i wstrzymała oddech. Nie odważyła się ruszyć, bojąc się, że Daniel i Lana przejrzą ich fasadę. Zmusiła się do suchego uśmiechu i położyła lewą rękę na ramieniu Kyle'a, delikatnie je klepiąc.
„Co się dzieje? Są tu inni ludzie!” – nadymała się żartobliwie.
„Co w tym złego?” Kyle uniósł brew, a jego zimne spojrzenie przesunęło się po Danielu, który był skupiony na jedzeniu.