Rozdział 37
Punkt widzenia Adama
Jestem całkowicie zaskoczony ostrymi słowami, które wylewają się z ust George'a. To gorzkie uświadomienie sobie, że pod moją nieobecność on i moja rodzina zniesławili Alexisa. Ciężar tego objawienia uderza we mnie jak tona cegieł.
Nie mogę powstrzymać się od poczucia winy, zdając sobie sprawę, że to toksyczne środowisko jest konsekwencją moich własnych działań. To moment trzeźwiącej jasności, gdy godzę się z rolą, jaką odegrałem, pozwalając, aby taka negatywność rozwijała się bez kontroli. Ciężar odpowiedzialności spoczywa ciężko na moich barkach, gdy zmagam się z konsekwencjami mojej bezczynności.