Rozdział 81
Punkt widzenia ARI
Mijają tygodnie, a wszystko jest dość spokojne. W końcu mogę odetchnąć i cieszyć się wolnością. Chaos przeszłości wydaje się odległym wspomnieniem, a ja rozkoszuję się ciszą i spokojem. Nie mając nikogo, przed kim mogłabym się tłumaczyć i żadnego dramatu, z którym mogłabym się zmierzyć, znajduję ukojenie w moich rutynach i prostych przyjemnościach życia.
Projekt z Wellington Enterprises przebiega bezproblemowo, pomimo sporadycznych wpadek z Danielem i wiecznie irytującym Clarkiem. Ich próby wytrącenia mnie z równowagi spełzają na niczym; stałem się silniejszy i bardziej odporny. Z każdym dniem staję się bardziej pewny swoich umiejętności i bardziej pewien, że podjąłem właściwe decyzje.