Rozdział 85
Punkt widzenia ARI
Dziadka niełatwo oszukać. Podczas gdy dni mijają, a Daniel wciąż leży w szpitalu, moje rutynowe wizyty niewiele robią, by zamaskować prawdę.
Dziadek zaczyna zauważać subtelności. Obserwuje, jak nie zatrzymuję się po godzinach odwiedzin, jak zachowuję ostrożny dystans, nigdy nie wyciągając ręki, by dotknąć Daniela. To te małe, wymowne znaki w końcu naprowadzają go na rzeczywistość, którą próbowaliśmy ukryć.