Rozdział 105
Gdy jeszcze się wahałem, jego kierowca już zaparkował samochód obok nas.
Nie wypadało mi odmawiać po raz kolejny, więc z lekkim uśmiechem powiedziałem: „W takim razie musiałbym sprawić kłopot panu Su”.
Usiedliśmy na tylnym siedzeniu. Po tym, jak podałem adres kierowcy, sytuacja w samochodzie ucichła.