Rozdział 138
Bycie okrzyczanym mnie oszołomiło. Ślad dyskomfortu rozprzestrzenił się także w moim sercu.
Zachichotał szyderczo, zatrzymał taksówkę i wsiadł.
„Zhou Ziyun, zaczekaj na mnie!” Pośpiesznie pobiegłam za nim i złapałam za drzwi samochodu.