Rozdział 61
Niedbale otarłam łzy, po czym powiedziałam chłodno: „Mogłabym znieść, gdyby mnie upokorzyła! Ale obraziła moją matkę – dlaczego nie mogę jej uderzyć?!”
Wpadł w szał. „Twoja matka nie żyje! Czy warto szukać sprawiedliwości dla zmarłej osoby?! Tylko mnie śmiertelnie krzywdzisz!”
Wziąwszy głęboki oddech, zaśmiałam się apatycznie: „Tak, mojej matki już nie ma, ale w moim sercu ty umarłeś już cztery lata temu”.