Rozdział 86
Najwyraźniej Su Shanshan nie była zbyt pewna siebie. Zaraz po tym, jak wyszłam ze szpitala, dostałam od niej telefon.
„Ning Jing, jestem teraz w kawiarni naprzeciwko sanatorium twojego dziadka ze strony matki. Jeśli nie będę mógł przekazać dobrych wiadomości w ciągu dwóch godzin, zgadnij... czy twój dziadek ze strony matki wściekłby się na śmierć na miejscu, widząc te zdjęcia?”
Brzmiała, jakby mówiła z uśmiechem. Łatwo było sobie wyobrazić, jak dobry miała nastrój.