Rozdział 108 Co jest ci winna rodzina Clemonsów?
Po wypowiedzeniu tych wyniosłych słów Tiffany pomyślała, że Robbin wybuchnie zimnym potem i będzie błagał ją o litość, ale ten po prostu się uśmiechnął i gestem dał jej znak, żeby poszła za nim. „Porozmawiamy o tym, gdy naprawdę zostaniesz gospodynią rodziny Clemons”.
„Cóż, ty—!” Tiffany zacisnęła pięści ze złością, ale po wzięciu głębokiego oddechu skinęła głową. „Okej, poczekajmy i zobaczmy”.
Po czym odeszła, a jej wysokie obcasy głośno stukały o marmurową podłogę.