Rozdział 209
„Jak to w ogóle jest sprawiedliwe? Kiedy przyjechałam do akademii, byłam zgnieciona pod czyjąś pachą w małym samolocie przez cały cholerny dzień” – powiedziała Alexandera. „A ty podróżowałaś sama tym wielkim prywatnym odrzutowcem. Nawet sama przyjechałaś z lotniska”.
Zeke uśmiechnął się i popijał piwo.
„Nie byłem sam. Miałem Dereka i Mylesa.”