Rozdział 281 Tajemnica Bożego Narodzenia
Oto sformułowanie, którego Scar nigdy nie potrafił zrozumieć: chorobliwa ciekawość.
Rozglądając się, Scar powoli kręci głową, z pogardą w oczach, gdy widzi pogardę w oczach gapiowatego. Na co oni czekają? Na to, żeby płakała ze wstydu, że starsza pani traktowała ją okrutnie, gdy nawet jej nie znała? Na to, żeby poczuła wstyd, gdy ta osoba, która nazywała ją „siostrą”, właśnie publicznie wskazała, jak ją upokorzyć, i udawała, że jest miła, niezręcznie się zachowując?
To nie ona powinna się tutaj wstydzić.