Rozdział 115 W obecności dziecka
Spojrzałam na Daniela. „Jeśli nadal masz sumienie, zabierz ją, zanim coś stanie się mojemu tacie!”
Daniel spojrzał na mojego tatę i zobaczył, że jego twarz jest blada. Instynktownie położył rękę na ramieniu Laury Melanie. „Przestań, okej?”
Laura Melanie, która chciała sprawiać kłopoty, nie przejmowała się tym.