Rozdział 239 Czyj to wybór?
Podniosłam głowę i zauważyłam jego krwawiącą rękę. Spojrzałam na niego, czując się zakłopotana. „Mam tyle rzeczy do powiedzenia, ale nie w ten sposób. Nie chcę błagać o miłość ani żyć w cieniu. Nienawidzę gier i manipulacji. Chcę po prostu spokojnego życia”.
Spojrzałam na sufit i kontynuowałam: „Nienawidzę ciągłego oszustwa i intryg. Jeśli muszę wybierać, chcę tego, który zawsze był przy mnie. Nie chcę już tego przegapić”.
Wiedziałam, że te słowa głęboko wbiją się w serce Atlasa. Jednak dla mnie nie miały znaczenia. Ponieważ nie mogłam go mieć, pozwoliłam mu odejść. Nie miałam powodu, by trzymać się czegoś, co nie było moje.