Rozdział 319 Ścisłe bezpieczeństwo
Wsiadłem do drugiego samochodu, gdzie czekał na mnie elegancki dżentelmen. Skinął mi głową, ale nic nie powiedział. Następnie odpalił silnik i pojechał w kierunku Pleca Park.
Mój niepokój narastał w miarę zbliżania się chwili prawdy. Nawet mocno splotłam dłonie.
„Nie denerwuj się. Po prostu się zrelaksuj”. Lekarz zdawał się dostrzegać mój niepokój i próbował mnie uspokoić. „Po prostu postępuj zgodnie ze wskazówkami, nic nie mów i współpracuj ze mną”.