Rozdział 335 Przeprowadzenie zamachu stanu
Kiedy wszedł do mojego biura, jego zachowanie było autentycznie odpychające. Zachowywał się, jakby był właścicielem tego miejsca, badając każdy kąt, jakby to był jego dom.
To była moja wina. Kiedy przejmowałem urząd, priorytetem była dla mnie wygoda, a nie remont. Biuro pozostało dokładnie takie, jakie było, nietknięte.
Po dokonaniu oględzin rozsiadł się na sofie i spojrzał na mnie pewnie.