Rozdział 337. Zesłana przez Boga okazja
Ostatnio byłem zajęty kontuzjami Atlasa i zaniedbałem pracę. Ryan zauważył mój sceptycyzm i uśmiechnął się, mówiąc: „Jestem pewien, że nam się uda”.
„Skąd ta pewność? Czy mówisz…” Zawahałem się przed formułowaniem założeń.
„Chyba że wydarzy się coś nieoczekiwanego, to tak”. Ryan uśmiechnął się szeroko.