Rozdział 499 Przybycie do jej drzwi
Ciężko oddychałam, zerkając na niego kątem oka. „Nie myśl, że to już koniec. Te obrazy wyryły się w mojej pamięci i głęboko mnie zraniły. Nigdy ich nie zapomnę”.
Przytulił mnie, jego ton był pobłażliwy. „Więc mnie ukaraj. Spraw, żebym cię trzymał na zawsze i nie puszczał”.
Zaśmiałem się z jego uporu. Ten człowiek był naprawdę wyjątkowy; na zmianę był twardy i miękki, przez co trudno było się z nim kłócić.