Rozdział 51 Sytuacja awaryjna
Kiedy się obudziłem, leżałem na ostrym dyżurze. Wszystko wydawało się normalne, a przeszywający ból zniknął, pozostawiając mnie odrętwiałą.
Atlas stał obok mnie, wyglądał na zaniepokojonego. Wyglądało na to, że przywiózł mnie na pogotowie. Mój nagły stan musiał go zaskoczyć, a ja poczułam przeprosiny.
„Czy cię wystraszyłam? Przepraszam” – zaśmiałam się niezręcznie – „Zawsze udaje ci się mnie złapać w najgorszym momencie. Dziękuję, że znów mnie uratowałaś”.