Rozdział 661 Resuscytacja
Przerażający krzyk wyrwał mnie ze snu. Usiadłam, a pocieszające ramię objęło mnie. „Chlo, nie bój się…”
Złapałam powietrze i wpatrywałam się w wyrafinowane rysy twarzy przede mną. Wciąż wstrząśnięta, spojrzałam na niego i wymamrotałam: „Atlas, potrącił nas samochód, a ja wyleciałam przez okno…”
Jego wzrok był utkwiony we mnie. „Chlo, przypomniałaś sobie coś?”