Rozdział 672 Mała wada
Jego niesamowicie przystojne rysy twarzy były tuż przed moimi oczami. Czułam się winna, zastanawiając się, czy dorównam mu pewnością siebie.
Jednak byłem pewien, że jeśli go zgubię, znajdę do niego drogę powrotną.
Jego obecność, jego głos, ten wyjątkowy chłód w jego spojrzeniu – wyczuwałam to wszystko.