Rozdział 758 Wizyty celebrytów
Spojrzałem na Olivera przepraszająco i wyszeptałem: „Przepraszam, panie Oliver. Proszę jej nie winić. Właśnie przed chwilą poczuła się urażona z tego powodu. Oczywiście, że jest zdenerwowana”.
Oliver skinął głową z ciężkim sercem, wciąż patrząc za odjeżdżającym samochodem. „Nie ma za co przepraszać. To nie twoja wina, tylko moja. Dziękuję, że się nią zaopiekowałeś”.
Westchnąłem. „Nie musisz mi dziękować. Przecież to przeze mnie została ranna. Wracam teraz do firmy”.