Rozdział 120
Shelia była zalana łzami i czuła się niezrozumiana przez cały świat.
„Pani Mathis, jak mogła mnie pani tak upokorzyć przed tak wieloma ludźmi? Mogę być biedna, ale mam godność! Nigdy czegoś takiego nie robiłam” – powiedziała stanowczo. „Nie może mnie pani oczerniać tylko dlatego, że Debra jest pani przyjaciółką. Nawet jeśli jestem biedna, nie pozwolę pani tak mnie zniesławiać. To, że jest pani bogata, nie oznacza, że może pani obrzucać mnie błotem”.
Erica chciała się kłócić, ale nie potrafiła znaleźć odpowiednich słów.