Rozdział 443
Declan wypadł z pokoju, pozostawiając za sobą falę stłumionego śmiechu wśród podsłuchujących w sąsiednim pokoju.
Trudno było uwierzyć, że rzekomy filantrop mógł tak zaciekle dyskutować ze znaną starszą panią.
Randy tak bardzo powstrzymywał się od śmiechu, że jego twarz przybrała ciekawy odcień czerwieni.