Rozdział 544
Melody spojrzała na pudełko na podłodze. Oferta Debry nie była zła.
„Dobrze” – powiedziała Melody, jej głos był zimny i wyważony. „Na razie zastawię ci tę skrzynkę z kosztownościami. Ale będziesz musiał teraz przedstawić pieniądze i je odesłać”.
„Jasne”, zgodziła się Debra. „Ale zanim pójdziemy dalej, mam jeden warunek”.