Rozdział 587
„Po prostu bałem się, że cię stracę” – powiedział Marion głosem pełnym rzadkiej szczerości.
Zwykle był uosobieniem buntu i nonszalancji, co utrudniało innym czytanie go. Ale takie chwile, kiedy był szczery, zdarzały się rzadko.
Debra uszczypnęła go w nos. „Dbam o siebie. I nawet jeśli nie mogę, wiem, że będziesz tam, żeby mnie chronić, prawda?”