Rozdział 88
Mimo jego słów, Randy przyspieszył. Wkrótce wybiegli z mieszkania i pobiegli do nocnego klubu.
Właściciel nocnego klubu czekał na zewnątrz. Gdy tylko Randy i Marlon wysiedli z samochodu, pośpieszył i przemówił służalczo. „Panowie, miałem ich na oku. Nadal tu są”. Randy zatrzymał się, pytając. „Więc oni i modele byli cały czas w prywatnym pokoju?
Właściciel klubu nocnego uśmiechnął się niezręcznie.