Rozdział 108
Zimne, orle spojrzenie Nathana spoczęło na Davisie, w jego oczach płonęła niechęć, niczym w ogniu, który zaraz wybuchnie.
Davis jednak stała prosto, odważnie unosząc brodę, by spojrzeć mu w oczy, a jej oczy były pełne wyzwania.
Theo, wyczuwając napięcie, taktownie odsunął się od przyjaciół i pochylił się do Davisa, szepcząc cicho: „Bella, poczekam na ciebie w samochodzie. Zadzwoń do mnie, jeśli będziesz czegoś potrzebować.